Zapraszamy na główną scenę

Słowa pochodzą od Opiekunów Duchowych z odczytu Kronik Akaszy (27.5.24)

“Są różne strategie radzenia sobie ze światem zewnętrznym (matrixem), który was otacza. Zasada nr 1 jest taka, że każdy z was tworzy, kreuje i wzmacnia swoją rzeczywistość zasilając swoją energią to co, jego zdaniem, jest prawdziwe.
Nic nie jest dane jako trwałość – nic nie pozostaje tym samym, tylko formuje się zależnie od energii, którą jest zasilane. Zaufanie, troska i życzliwość mają zupełnie inną gęstość niż strach i lęk.

Najważniejsze, co was dotyczy dzieje się “na głównej scenie”. To otwarte, zasilane z Źródła miejsce, gdzie tworzy się i materializuje kolektyw – całkowita spójność energii i materii, połączenie serca i umysłu, czucia i ego. Jest tu was coraz więcej, bo coraz więcej z was już się obudziło do zaufania i współpracy.
Poza “główną sceną” są inne, zamknięte miejsca. Tworzą je ludzie zawzięci w swojej wierze, zacietrzewieni w opartej na lęku wizji świata. (Mam obraz i poczucie szczelnie zamkniętych, jakby plastikowych baniek wypełnionych wysokoenergetycznym paliwem. Ilość tej energii jest skończona i gdy się wypali, bańka stanie się pusta).
Miłość i Wdzięczność są jak tlen, który wzmacnia w was płomień Życia zasilając tylko to, co zdrowe. Są jak katalizator, bez którego nie zajdzie właściwa reakcja. Reszta (poza “sceną”) wypala się sama siłą własnego rozpędu, ale gdzie nie ma Miłości, nie ma Życia, tylko pełzanie i walka o przetrwanie.
W przestrzeni poza “główną sceną” jest wiele takich baniek i komórek na szczotki; zasilają je jeszcze różne prawdy wywołujące ten sam lęk. Wszystko, co nie jest zasilane z zewnątrz* prędzej niż później wypali się i dokona samozniszczenia i tak, jak zostało już powiedziane, nie ma w tym waszej winy.
*Sformułowanie “zasilanie z zewnątrz jest dużym uproszczeniem i oznacza tutaj zasilanie Miłością ze Źródła, choć cała ta energia i tak zawsze była i jest wewnątrz, a nie zewnątrz Was. Jednym z waszych zadań na ziemi jest dokonanie tego prostego i podstawowego odkrycia.

Zastanowienia wymaga fakt, że w zamkniętych bańkach płomień pali się stabilnie i ciągle podczas, gdy na “głównej scenie” amplituda jest zmienna i chwilami jeszcze niestabilna.
Różni was wiara w wasze prawdy. Wszystko, co do tej pory się wydarzyło było tylko wstępem. Tworzący kolektywną Nową Ziemię – porzućcie wątpliwości, ruszcie się, żeby wzmocnić efekt tego, na czym z poziomu serca tak bardzo wam zależy.
Macie w sercu kompas, macie wolną wolę i nieograniczone możliwości. Dlaczego więc wciąż przygaszacie swoją lampę i tylko od czasu do czasu podkręcacie w sobie jej płomień [jak w naftowej lamie]? Przecież dobrze wiecie, o jaki stan chodzi, umiecie to już w sobie wyczuwać. Najgorsze, najtrudniejsze już za wami, więc na co czekacie? Kajdany zrzucone, teraz trzeba wam działać, żyć i iść ku pełnej Wolności.”