Słowa pochodzą od Opiekunów Duchowych z odczytu Kronik Akaszy.
„Dzisiejsza wojna to kolejna fala lęku, która ma zalać świat, ale od każdego z was zależy, co się z tego zrodzi, co powstanie na zgliszczach bólu i cierpienia – kolejny ból czy ostateczne wyzwolenie.
Stańcie w swojej mocy, wyprostujcie karki, zerwijcie łańcuchy lęku.
Ile razy jeszcze będziecie powtarzać stare schematy? Ile razy musicie być zdeptani butem historii, żeby się ocknąć?
Przychodząc po ugłaskanie znów stajecie w roli ofiary.
Nie szukajcie odpowiedzi u innych. Szukajcie odpowiedzi w sobie. Stańcie w swojej mocy.
Im więcej Miłości i Światła w waszych sercach, tym łatwiej będzie rozwiązać ten światowy konflikt. Każdy z was staje się jego udziałem, bo każdy z was indywidualnie musi zajrzeć w swoje wnętrze, uzmysłowić sobie, co je wypełnia i stanąć w Prawdzie o sobie.
Co można zrobić, żeby załagodzić ten konflikt zbrojny?
Bądźcie jak kwiaty rosnące na łące. One nie boją się burzy z piorunami. Pozostając w swojej naturze stoją w swojej mocy. Gwałtowność burzy może przygiąć lub połamać część roślin, ale zgodnie z Prawami Natury łąka pozostanie łąką. Nawet po najstraszniejszej burzy światło słońca zawsze dociera na ziemię i odbudowuje ją a życie zwycięża i rozkwita ze zdwojoną siłą.
Wysyłajcie Miłość w przestrzenie ogarnięte wojną. Sygnały płynące z serca zostaną odebrane i wykorzystane do rozpuszczenia konfliktu.
Teraz ma to siłę większą niż kiedykolwiek.
Możecie to robić indywidualnie lub w grupach, medytując albo robiąc coś w intencji pokoju i Światła. Jesteście tak różni i tak kreatywni, że nie ma jednego sposobu, żeby to osiągnąć. Róbcie tak, jak czujecie, w intencji rozpuszczenia lęku w sercach śpiących ludzi.
Bądźcie jak Dzieci–Kwiaty wystawiające twarze ku słońcu. Trzymajcie się za ręce, wzmacniajcie wibracje Ziemi. Możecie tańczyć lub tupać chodząc boso po ziemi a będzie to silna kontra dla ciężkich kroków żołnierzy.
Dawajcie jasne, klarowne sygnały.
Miłość jest waszą bronią i tarczą. Czysta Miłość jest waszym lekarstwem.
Strach karmi się strachem, agresja agresją, krzyk – krzykiem.
Uważajcie, żeby „walcząc o pokój” samemu nie stać się [mentalnym] agresorem i najeźdźcą.”