Jak EFT może zmienić życie?

Czasem klienci pytają, jak EFT* zmieniło moje życie. No cóż, jeśli spodziewasz się, że stałam się od tego piękna, mądra i bogata, to… owszem, choć prawdopodobnie nie tak, jak to sobie wyobrażasz.
Pomyślałam, żeby podzielić się tym, co uznaję za największy sukces na mojej drodze powrotu do siebie od czasu, kiedy znam i praktykuję EFT. Może stanie się to dla Ciebie inspiracją?

Mój numer 1: Nauczyłam się Kochać siebie.

Prawdziwie, głęboko i szczerze. Z życzliwością, akceptacją i spokojem z automatu mówię do siebie wyłącznie dobre rzeczy. Zawsze. Nie tylko w dobrych chwilach. ZAWSZE. 

W codzienności coraz mniej wytrąca mnie z równowagi.

Nauczyłam się bez strachu nazywać rzeczy i nabierać do nich dystansu. Najczęściej przyjmuję życie takim, jakie do mnie przychodzi. Jednocześnie dbam o moje granice i zasoby energetyczne karmiąc się tym, co dobre i unikając tego, co mnie drenuje i osłabia.
Nie mam już idącej z braku potrzeby bycia zobaczoną, wysłuchaną i uznaną – sama to sobie robię, na bieżąco, dużo i regularnie.

Mam zaufanie do mądrości mojego ciała i do siebie samej.

To super połączenie, bo sprawia, że podejmowanie decyzji przychodzi mi łatwo. Dokonuję wyborów w zgodzie z sobą i biorę za nie pełną odpowiedzialność.
Gdy intuicja i ciało mówią “nie” – rezygnuję.
A gdy nie wiem, co zrobić, nie robię nic.

Zdrowie zamiast choroby

25 lat temu usłyszałam dość nieprzyjemną diagnozę. Pełna akceptacja “nieuleczalnej” “choroby” zabrała mi trochę czasu, ale dzięki EFT jej objawy właściwie mi nie przeszkadzają, a najczęściej jest tak, że po prostu o niej zapominam (czasem nawet za bardzo). Co mówi lekarz patrząc na wykresy moich badań? “Jak to jest, że z takimi wynikami Pani tak dobrze funkcjonuje? I jeszcze Pani zawsze taka uśmiechnięta…”

Mam w sobie spokój i zaufanie do Wszechświata.

Wstaję rano z poczuciem sensu, nawet, gdy jestem w dużym “nie wiem” i nawet, gdy jestem w “czarnej d..”. Jeśli coś mnie wewnętrznie demontuje, to do poziomu, z którego relatywnie szybko mogę się podnieść i to bez sięgania od razu po EFT.

i jeszcze!

Całkowicie bezbolesne i przyjemne miesiączki.

Tak, przyjemne, bo kojarzą mi się z odzyskanym poczuciem zapomnianych aspektów kobiecości i cielesności. To efekt uzdrowienia moich i Rodowych traum z tego obszaru. Zauważyłam też, że mam zdecydowanie większą ruchomość w obrębie miednicy, niż kiedyś.

Podsumowując:

Pamiętam siebie z przeszłości i widzę siebie teraz. Czuję się zdecydowanie zdrowsza, bardziej miękka i pełniejsza “w środku” i bardzo to sobie cenię. Mam Dobre Życie i jest mi ze sobą dobrze, tak po prostu. I to jest moja wiosna w sercu.
Weź z tego, ile potrzebujesz.
Z Miłością!
Beata

* EFT – Emotional Freedom Techniques – to holistyczna metoda terapeutyczna pozwalająca bezpiecznie uwolnić trudne emocje i blokady mentalne z poziomu ciała i umysłu za pomocą akupresury, świadomego wglądu oraz odpowiednich słów-kluczy.