Przepis na Życie

Słowa pochodzą od Opiekunów Duchowych z odczytu Kronik Akaszy (7.10.24)

Jako rodzice nosicie w sobie brzemię odpowiedzialności. W waszej szerokości geograficznej często to matki dźwigają jej nadmierny ciężar, dlatego w pierwszej kolejności zwracamy się do kobiet. Ufamy, że wartość odnajdą tu też dorosłe dzieci, bo wszystko jest kwestią perspektywy.

Dajecie swoim dzieciom „wszystko, co najlepsze” i z pewnością najlepiej jak umiecie. Jednocześnie wciąż martwicie się, czy nie jest tego za mało, czy nie da się bardziej i co jeszcze można zrobić, żeby ich ochronić… no właśnie – przed czym? Przed życiem? Doświadczeniem? Przed światem?

Życie jest jak gotowanie zupy.

Garnek i półprodukty dajesz ty, zupę dziecko musi ugotować sobie samo.
Oczywiście ilość i jakość składników bywa różna, ale to zależy przecież od tego, w jakiej ziemi zostały wyhodowane. Jeśli na jałowej [bez Miłości], trzeba dużo nawozu, by nadawały się do zjedzenia. Tym nawozem jest miłość własna; dbanie o siebie i swój (!) ogródek z poziomu Dorosłego.
Kolejny etap to zbiory – nie za wcześnie ani za późno. Gdy ziemia zmarznie, próżno szukać w niej jędrnej marchewki.
Woda i garnek to dom rodzinny, korzenie.
Są dorosłe dzieci, które nie dostawszy zbyt wiele [Miłości] od rodziców z uporem maniaka, wpatrzeni w garnek gotują sam wrzątek z nadzieją, że wyjdzie im z tego coś pożywnego. Jeśli nie masz wystarczającej ilości dobrych składników, idź na targ i sam poszukaj tego, czego Ci trzeba.
Nawet, jeśli masz świetnie wyposażoną spiżarnię, ty sam gotujesz swoją zupę. To ty wybierasz odpowiednie warzywa, zależnie od tego, co chcesz zjeść.
Obieraj je z wierzchniej warstwy, żeby wziąć z każdego daru, emocji i doświadczenia dokładnie to, co wartościowe i ważne dla ciebie.
Pamiętaj też, że gotowana gorycz pozostawia gorycz na języku i psuje smak nawet najwykwintniejszej zupy.
Uważaj, czym się karmisz i co jadasz na śniadanie.
Żaden grzybiarz nie zrobi świadomie potrawki z muchomora, dlaczego więc tak łatwo wrzucacie do swoich garnków zatrute myśli i słowa?
Wyrzuć obierki i gnijące warzywa, robaczywą kaszę pozostaw robakom. Smaczna zupa nie bierze się z dużej ilości byle jakich składników ale z właściwych proporcji tych odpowiednich i zdrowych.
To samo dotyczy waszego dobrego życia.”