Gdy mury runą

Słowa pochodzą od Opiekunów Duchowych z odczytu Kronik Akaszy.

 

„Gdy mury runą, przez jakiś czas wydaje się, że pozostały tylko zgliszcza, gruz i pył. Choć to, co się dzieje wygląda jak katastrofa (i dla niektórych tak jest w istocie), to te radykalne zmiany są potrzebne i nie ma już od nich odwrotu. To od was zależy, jak się odnajdziecie w nowej rzeczywistości. Czy będziecie chodzić po resztkach tego, co stare trzymając się bezradnie za głowę, w poszukiwaniu jakiegoś punktu odniesienia, czegoś co znacie i do czego się przyzwyczailiście? Czy będziecie chcieli zbudować mur z resztek tego, co jest pozostałością po starym? Od razu możemy wam powiedzieć, że to się nie uda, bo nie ma już spoiwa, które mogłoby go utrzymać w mocy.

Nie dość, że nie ma trwałego spoiwa, to od zewnątrz (od Wszechświata) i od wewnątrz (z waszych Dusz i serc) płynie Światło, które sukcesywnie rozpuszcza te stare elementy muru a dzieje się to tak naturalnie, że nawet tego nie zauważacie.   

Idą zmiany. Chwilami gwałtowne, chwilami nieuchwytne, wiele zależy od waszej gotowości na Nowe, tak inne od tego, w czym żyliście do tej pory.  Teraz jest czas, by ostatecznie odrzucić stare schematy postrzegania i postępowania i nauczyć się żyć inaczej. Im mniej w was lęku, tym to przejście będzie dal was łagodniejsze.

Lęk jest energią, która nakręca spiralę. Gdy skumulowana energia strachu osiąga swój krytyczny moment, gwałtownie rozpręża się i wystrzeliwuje robiąc spustoszenie na polu fizycznym i energetycznym każdego w jej zasięgu. Gdy więc pozostajesz w lęku, nieświadomie szkodzisz sobie i innym.

Rozpuszczaj swój lęk, oddychaj. Zamiast wsłuchiwać się w media idź do lasu. Zaadoptuj kota lub psa. Zajmij się czymś dobrym, łagodnym, czymś, co da rozprężenie. Znajdź swój azyl. Znajdź sposób na zdemontowanie spirali, w przeciwnym razie będzie ci jeszcze trudniej, niż teraz.”